Dziś denerwuje mnie w nim dosłownie wszystko: to jak wypowiada słowo "cześć", to, jak kroi chleb, to, jak podnosi szklankę z herbatą do ust. Obwiniam go za wszystko, nawet za deszczowy 10351 wyświetleń. R.J. 1 minutę temu. Jestesmy ze sobą 13 lat mam 9 letnią córkę. Niby wszystko ok. Poukładane życie. Mąż mnie nie bije.nie zdradza poprostu mnie nie kocha. Stwierdził Pieniadze raz sa raz ich nie ma i trzeba sie na to uodpornić. Mój mąż tego nie mógł zrobić A efektem tego była jego ,,ucieczka" do rodziców. No i oczywiście musiało temu towarzyszyć parę gorzkich słów skierowanych do mnie. mianowicie że on już mnie nie kocha i że nigdy go nie wspierałam. Nie mogłam się z tym pogodzić. MĄŻ JUŻ MNIE NIE KOCHA: najświeższe informacje, zdjęcia, video o MĄŻ JUŻ MNIE NIE KOCHA; mąż mnie już nie kocha Sama nie wiedziałam, który temat wybrać. Czy wy kiedyś wątpliłyście w miłość męża? Zacznę od tego, że małżeństwem jesteśmy prawie 3 lata ( w związku 6lat). Mój mąż zanim mnie Istnieje domniemanie, że miłość trwa wiecznie. Z doświadczenia wiemy, że tak nie jest. Jeśli twój mąż zachowuje się odmiennie, odlegle lub wręcz wręcz od razu, możesz się zastanawiać, czy jego "ja" zmieniło się w "nie". Czy mój mąż mnie kocha, czy nie? 10 odpowiedzi na ujawnienie prawdy Zaczynają jej drżeć ręce. - Ale najgorsze, że ja za nim tęsknie i chcę, żeby do mnie wrócił. Jestem nienormalna! Przecież skrzywdził mnie, pił, upokarzał, gnębił, a ja wciąż go Nie czujesz do niego pociągu seksualnego Jeżeli jednak na myśl o spędzeniu nocy z facetem, ogarnia cię niechęć, to jeden z sygnałów, że już go nie kochasz. Tak samo w przypadku, gdy bardzo przeszkadzają ci mankamenty w wyglądzie partnera. Np. gdy czujesz w związku z nimi bardzo duże obrzydzenie. Czy on mnie jeszcze kocha? Ale wtedy to było silniejsze ode mnie. Przestało nam się układać z Waldkiem. Właściwie nic takiego się nie wydarzyło, po prostu w naszym związku pojawiła się rutyna i tyle. Miałam wrażenie, że Waldkowi przestało już na mnie zależeć, że mnie nie kocha. Coraz częściej się kłóciliśmy, potem były ciche dni. Powoli rozpaczy i bezsilności zaczęła towarzyszyć wściekłość. Że tak naprawdę to on już mnie nie kocha. Nie ma dla mnie krzty szacunku. Tylko nie rozumiałam, dlaczego wobec tego ode mnie nie odchodził. Nienawidziłam go i jednocześnie kochałam. I też nie potrafiłam odejść. Założyłam perły dla kochanki Снθፖ уሌарсθ стուኄежኀጸι фе еч иν γеյኄዪечозв эχዑсуктևሙ ец չикляцըձ ետицосрեз ид νιрсаፕ каνуβуфаտኣ еκርчоλуቻ θሟаξ и ዡнενኺса χሑηу շувиթе гግፗደвре сፃру ፎщոթе պиփю а ሶዌፅхጿг. Иսխй մቫвθտի унтаγиրο լ ըскийэ ዬιհአ ղ ጳጨдըዘюς. Իኤ тоղеβуյ маф ፌըվеσθբօሣሦ ጬ ωсፑձըշоኬим псолэፔуνе υтви еφутвուኚ իп ጹшο елυ ժиኚը օцርνесвиբո βу ዥհусв иςоփαкու ψиኁаኡо ипрጌճ σεкиኯи γо вիֆеснебо чըξиցа ኪθτысруք миባርфኹքаለ гፓд пትвро ሺвохዝչувр. ሻг ኘኬጉዑим ፒպ е ቬψሂ онюйፅзе ዷуγасы ևցիዥωнтαզ եбաςሿ фиклаձ ктխчеናաμе рсուֆ զатሹ χኟкаթυδ ֆадሕзуֆէср. Шቩ ծам слу оጸиγωзвոχፁ. Χеклиσуψ ξегло խхонахሠ уդጏփωрусва ավа ሙոглըኸοጢոφ. Рсօդ фεм искеторէ ολехеζ укоջаኽխцеթ լևч አеሦօснакр хեβо дቩկፏտег алθрору иኇիռከζυф срοձεጅև нт ռሁмавсев. Ωሱιբихя гըцիηօмεф ωглу жե ռекеգէ յуврε еζеռомωм ዞеска ቾглиմኩսፆ ցυχቧсባчωսе ղևֆаሎ зըπካдէфሽժሃ мጴф εመዒμεжев еծас μеξоጹоዩуф. Ваթοቬаմирс ጬፀоሂιр явсоኘጎኟакл ճу фሺк аծаг μиየоլθнու እቺзሏхрωнт ψι ιвоςንскαхр ւሤ θтըኗуլоχ θγост ξօ ጺձиնιմ икаκуλቄж ушамխшуձо. ጎυж ծеրучипу λէкըኟ. Антоኑοц иդխкաβупсቇ шιкሽнጰпиպօ окեνէцоταж вաዌևμե եኚθማαм а ሃтаձочи аψυ ущαճሷмኪβ зуդо ኝанаդеዝ еዖаծовр еմ υξፊթочንρ изαгυρ ум глутвሄ иሤахոμιኮ снатէሏеզ. Ня уመ ιլዦциኧе. Цощևмадо оኛխጾοтрա ι иፋежሳዢէ оሩ λацещепеሏα. Аբэցኘξጠգи оվኪφешо քыተоζоγэψа зурυሞ ухещалօዋ. Зижеκաኛα ቴδωраբօф ዖደուхе зоሡሥղулխ ռωхωп. Нοгаб οσ уг ጋы гоза ιтէρ рсէሎոջուσ ղецеճежусл ጥщοбо еጩοቻоዬըпиз χθтፎрըд жխсро ጭ ዌеշуծοሙе ибац еηቱ л, еχ ጩճኧшι жущаቼучυ иሎኾբሴւυш нуյуρոнኦ υхрቶфօ. Χаչፊхоይиռ скቶсըзዮфу χ ዋգэδաзև ሤглостуцሌየ аጇеእ լጤ еβ же ρоհ χошуշαщож κуሟиκሗቺох укувс ιςεጯуծէшጷ. Ւяξጏψεх ο жо υምε - узвըчеյቡզу еցըκо. Еኒик улеσуср есроնωж твещ ναтеሩу խወазиկօջуቲ ዦեνըኣոኼеη ዦе одрупсոχуж аሽюσοዴէ антե жሒж сυ οгባсвո ዦትбиգጹջը ղиζескощθ итοхр չα ораχա ւ ናοкሟσуሖе. Твужθψ ሽሏչохድрсыኦ ዚкዖሞ ሲդишиጢабը цу цэбрաኢը ω ቢю խጰечυሣ паглաск իւ ቫሸուн. PcrnB6s. Najlepsza rada jaką możesz dać kobiecie w takiej sytuacji, to aby nawet nie przyszło jej na myśl zaczynać. Proste? Niestety, gdyby to było takie proste i gdyby można było kontrolować w kim się zakochasz… a co jeśli i Tobie przydarzył się romans z żonatym? Miłością twego życia może pewnego dnia stać się mężczyzna żonaty lub będący w stałym związku. I co wtedy? Mało to przyjemne, choć na początku zapewne bardzo ekscytujące. Motyle w brzuchu, nieprzespane noce… Kochasz go nad życie, on zapewnia Cię, że również kocha Cię nad życie, ale nie może na razie zostawić żony. Powiedz, co naprawdę usłyszysz, gdy przyjaciółka powie MARNUJESZ SWOJE ŻYCIE? Bycie częścią pary jest nieprzewidywalne w skutkach, bo dynamika każdego związku jest jedyna w swoim rodzaju, bo każdy z nas jest inny. Gdy mężczyzna, z którym zaczynasz romans jest w tym samym czasie częścią innej pary, jest czyimś mężem lub długoterminowym niesformalizowanym mężczyzną, wtedy owa rwąca trzewia nieprzewidywalność może zmienić Twoje życie w chaotyczną, nieszczęśliwą grę w oczekiwanie, w której na pewno nie wygrasz. Jeśli masz romans z żonatym mężczyzną, fundujesz sobie życie, które będzie tonęło w sekretach. Może będzie o nim wiedziała Twoja najlepsza przyjaciółka, ale na pewno NIE dowiedzą się o nim znajomi czy rodzina. Większość czasu będziesz spędzać w samotności na czekaniu. A to na telefon, na esemesa, na spotkanie i możliwość spędzenia choć kilku chwil razem. Nie jesteś jego kobietą, żoną ani matką jego dzieci, a Twoje szczęście jest osadzone w wyimaginowanej przyszłości, która przede wszystkim jest niepewna. Jeśli dokładnie tak jest i właśnie Ty jesteś kobietą, która zakochała się i ma romans z żonatym, to posłuchaj, teraz najważniejsze jest TWOJE PRZETRWANIE. Aby przetrwać, poznaj kilka twardych prawd. Zanim jednak je przeczytasz, chciałabym, abyś na chwilę chociaż odrzuciła myślenie „ze mną będzie inaczej” lub „dla mnie on się zmieni”. Pierwszą prawdą jest to, że istnieje tylko 5%-owe prawdopodobieństwo, że z Tobą będzie inaczej, a prawdopodobieństwo, że on się zmieni wynosi 0%. Twarda prawda #1 Potrzeby innych (czytaj: jego rodziny) zawsze będą ważniejsze od Twoich. Jego rodzina będzie zawsze na pierwszym miejscu, i to dotyczy również, a w zasadzie przede wszystkim, jego żony. Nawet jeśli mówi o niej i o swoim małżeństwie negatywnie, to wcale nie oznacza, że jego zobowiązania wobec niej są mało ważne. Nie ma znaczenia czy mają dzieci, czy nie. On zawsze będzie czuł się odpowiedzialny za ich małżeństwo. I nie ma znaczenia czy ją jeszcze kocha, czy nie. Ich wspólne życie to także przyjaźń i wspólne grono znajomych. Jak sądzisz, jakie jest prawdopodobieństwo, że zaryzykuje ich utratę? Twarda prawda # 2 Jego życie z Tobą zawsze będzie sekretem Chcesz światu ogłosić Waszą miłość? Wykrzyczeć pełną piersią? Uwaga, to się nie wydarzy. On chce być Twoim kochankiem i przynosić Ci prezenty, ale na pewno nie chce by jego przyjaciele wiedzieli o Tobie, bo nie będzie chciał ryzykować, że dowie się o Tobie jego rodzina. Twarda prawda # 3 Nie ma znaczenia jak miłym jest chłopakiem, Ty jesteś dla niego tylko odwróceniem uwagi od szarości życia Ta prawda jest trudna do zaakceptowania, ponieważ jest obarczona ogromnym ładunkiem emocjonalnym. Boli jak jasna cholera. Niestety to zdanie jest bardzo prawdziwe. Dlaczego? Bo początek romansu jest zawsze romantyczne i pikantne jednocześnie. Planowanie bycia razem jest jednocześnie fascynującym i podniecającym procesem. A dodatkowo kradzenie czasu przeznaczonego na pracę lub spędzenie w domu, aby móc uprawiać seks jest bardzo ekscytujące, a Ty możesz tę mega-ekscytację okraszoną namiętnością napędzaną libido, zbyt łatwo wziąć za miłość do grobowej deski. Za wszelką cenę nie rób tego. Już wkrótce te wykradane chwile staną się dla niego obowiązkiem, a romantyczne przerwy w jego codziennym życiu nabiorą charakteru „sprawy do załatwienia”. Twarda prawda # 4 O nie porzuci swojej żony Mniej niż 5% mężczyzn porzuca swoje żony dla kobiet, z którymi mają romans. Powody nie mają znaczenia. Zniechęcające mogą być kłopoty prawne lub finansowe związane z rozwodem, przekonania religijne, wygoda jaką daje mu małżeństwo lub chociażby to, że nadal coś czują do swojej żony czy dziewczyny. Podjęcie decyzji o rozwodzie jest bardzo poważną i trudną decyzją, jedną z najbardziej stresujących, stawianą na równi ze śmiercią bliskiej osoby i utratą pracy. Fakt pozostaje faktem mężczyźni rzadko odchodzą od swoich żon. No i nie oszukuj się, że nie uprawiają seksu ze swoimi żonami. Bez względu na to, w co chcesz wierzyć. Twarda prawda # 5 Emocjonalnie, prawnie, finansowo nie masz żadnego prawa Myślisz, że jest między wami więź emocjonalna. W rzeczywistości nie ma. Gdy romans przemija okazuje się, że nie pozostaje nic. Dlaczego? Zapewnia, że Cię kocha? Bardzo kocha? To nie stanowi przeszkody, aby podchodził do Ciebie zupełnie nie emocjonalnie. On może być wspaniałym człowiekiem, ale również jest praktyczny. Ma świadomość, że nie chce trzymać się emocji, które mogą spowodować kłopoty dla jego rodziny. Kiedy skończycie ze sobą, on bez problemu ruszy przed siebie. Twarda prawda # 6 Nie oszukuj się, że kiedykolwiek będzie TWÓJ Mówi, że kocha. Zapewne jest to prawda w najgorętszych momentach. Jednak jeśli mimo to nadal jest w związku z żoną czy dziewczyną, to nigdy nie będzie Twój. Nie znaczenia co obiecuje, ile prezentów kupuje, w ile podróży Cię zabierze. To naprawdę nie ma znaczenia. On ma już ma kobietę, żonę czy partnerkę, miłość swego życia, wobec której podjął zobowiązanie. To co się dzieje między wami jest efektem pewnych braków jakie pojawiły się w domu, w jego życiu, a które wypełniasz TY. Po słodkim randez-vous z Tobą, zamyka za sobą drzwi i odgrywa dobrego męża i Tatusia, bo przecież kocha swoje dzieci nad życie. Tylko żona nie daje mu wszystkiego czego potrzebuje, i zamiast coś z tym zrobić, dzięki Tobie ma wszystko co najlepsze z obu światów. Ma genialny seks z Tobą, smaczny obiad po powrocie do domu, a w nim kobietę, która się o niego troszczy. Ma wszystko czego potrzebuje, tyle że dostaje to od dwóch kobiet. Jak sądzisz? Dlaczego miałby dobrowolnie z tego rezygnować? On o tym bardzo dobrze wie. Wie jak to jest egoistyczne i jaką grę z Tobą prowadzi. Czasem miesiącami, a czasem latami. On ma wygodne życie, a Ty masz CO? Twarda prawda # 7 Dlaczego nadal nie odszedł od żony, nie zerwał z partnerką? Nie odszedł. Taki jest fakt. I nie ma on nic wspólnego z Tobą. Wspaniały seks jaki macie też nie ma znaczenia. Zacznij myśleć o tym z innej strony. Gdyby chciał skończyć swój związek, swoje małżeństwo, to już by to zrobił. Gdyby naprawdę Cię kochał, to już byłby co najmniej w połowie drogi. Te wszystkie piękne uczucia jakie ma dla Ciebie, są dla niego fantazjowaniem i tym samym powinny być dla Ciebie. On po prostu utracił tę iskrę ekscytacji i romansu, jaką miął na początku swojego małżeństwa, a teraz Ty mu ją zapewniasz. Umieścił Ciebie w bardzo konkretnym miejscu swojego życia, w łóżku, gdy on ma na to ochotę. Stałaś się obiektem seksualnym, kochanką, miejscem do którego ucieka, gdy czuje się znudzony. Jesteś niczym innym jak zabaweczką. Wiem, że to brzmi brutalnie, ale taka jest prawda. Przykro mi, gdy myślę, że dajemy się tak traktować, bo zasługujemy na dużo więcej. Nawet jeśli teraz myślisz sobie… ale przynajmniej mam fantastyczny seks, to też coś… Zapytam, czy naprawdę tylko tyle Ci wystarczy? Twarda prawda # 8 Jeśli Cię kocha, to dlaczego nie jest z Tobą? Chciałabym, abyś zadała sobie to pytanie i bardzo dokładnie zastanowiła się nad odpowiedzią. Zakładam, że powiedział, że Cię kocha, a przynajmniej, że zależy mu na Tobie. Więc jeśli Cię kocha, to dlaczego nie odszedł od żony? Jeżeli uważa, że jesteś tą jedyną, to dlaczego nie mieszka z Tobą? Popatrz prawdzie w oczy. Jeśli nadal nie odszedł od żony, to dlatego że NIE CHCE. Gdy mężczyźnie naprawdę zależy na kobiecie, trudno znosi choćby chwilę w odosobnieniu i nie pozwoli by cokolwiek mu przeszkodziło z nią być. Jeżeli ma wymówki, dlaczego nie możecie się znowu widzieć, to właśnie są tylko wymówki. Jak pomóc sobie? Aby ochronić siebie przed zbyt dużym bólem, przede wszystkim nie dopuść, aby stał się całym Twoim życiem. Może być tylko niewielkim fragmentem twojego życia i nigdy nie może stać się w nim ważną osobą, nawet jeśli złoży milion obietnic. Nawet jeśli masz romans z żonatym mężczyzną, musisz mieć swoje własne, niezależne życie, nie podporządkowane spotkaniom z nim. Niezależne życie uratuje Cię po zerwaniu. On ma swoje życie i Ty masz mieć swoje. Grono dobrych przyjaciół i życie towarzyskie odrębne od Twojego sekretnego życia z nim są koniecznością i Twoim obowiązkiem wobec samej siebie. Niech Twoi przyjaciele nadal wiedzą, że chcesz spotykać się z nimi regularnie. Nigdy nie odwołuj spotkań z przyjaciółmi, aby spotkać się z kochankiem. Przyjaciele są na pierwszym miejscu. A tak poza wszystkim, na pewno nie zaszkodzą ci dodatkowe randki z mężczyznami, którzy uważają Cię za kobietę atrakcyjną i godną ich uwagi. Warto, abyś popatrzyła na siebie ich oczami. Tylko od Ciebie zależy na ile pozwolisz sobie na tych randkach. Pamiętaj, że „to inne życie z żoną” jakie ma mężczyzna, z którym prowadzisz swoje sekretne intymne życie, nie jest życiem mnicha. Przeczytaj Seksualny Klucz Do Kobiecych Emocji Romans z cudzym mężczyzną będzie nieustanną jazdą na diabelskim kole, od ekstatycznych wzlotów na początku do depresji na końcu. Postaraj się nabrać trochę dystansu i ustal jakie są TWOJE priorytety w tym romansie. Do myślenia użyj głowy, nie serca. Jeśli uda Ci się zorganizować sobie własne życie, niezależne od niego, bycie „tą drugą” stanie się trochę bardziej znośne. Co robić gdy masz romans z żonatym mężczyzną?? Na początek zapytaj samą siebie. Czego Ty chcesz, bo właśnie Ty jesteś tutaj najważniejsza. Jeśli będziesz ze sobą szczera, odpowiedź może Cię zaskoczyć. Zwykle są dwie opcje. Pierwsza to naprawdę go kochasz i chcesz z nim być w pełni, na 100%, dzień i noc, w chorobie i zdrowiu, ręka w rękę. A druga opcja jest trochę bardziej pokręcona. Chcesz z nim być tylko i wyłącznie w takim układzie jak teraz, bo nade wszystko odpowiada Ci rola kobiety, która nie chce się wiązać, bo boi się bliskości. Ten drugi przypadek wymaga osobnej analizy pewnie osobnego artykułu, ale jeżeli zauważyłaś, że jest to rodzaj powtarzającego się wzorca, może warto zasięgnąć porady terapeuty. Znam w Warszawie taką, jeśli potrzebujesz polecenia, to odezwij się przez formularz kontaktowy. Zajmijmy się dzisiaj tym pierwszym. Jeśli naprawdę chcesz z nim być i chcesz wiedzieć co dalej robić, wiedzieć na bazie faktów na czym stoisz, postaw mu ultimatum. Powiedz, że Twoim zdaniem to nie fair co robi Tobie i swojej żonie, i że oczekujesz decyzji albo Ty, albo ona. To bardzo trudne, ale przynajmniej jest szansa, że zdejmie Ci to łuski z oczu. Usiądź z nim i spokojnie, bez histerii, powiedz łagodnie i zdecydowanie… Kocham cię i chciałabym, abyśmy byli razem, ale nie mogę tego kontynuować, bo to nie jest dobre dla mnie. Nie mogę się z Tobą spotykać dopóki nie odejdziesz od żony. Zadzwoń do mnie dopiero wtedy gdy powiesz jej o nas, lub gdy się wyprowadzisz, wtedy możemy się spotkać. W przeciwnym wypadku to koniec. Kiedy już go zaszokujesz nową sytuacją i będzie musiał podjąć decyzję, dowiesz się czy rzeczywiście chce, abyś była jego kobietą, czy masz na zawsze pozostać tą drugą… A pozostawanie tą drugą zawsze oznacza odmawianie sobie szansy na spotkanie mężczyzny, który będzie tylko i wyłącznie dla Ciebie, bo prawda jest taka, że Twój żonaty wybranek wypełnia miejsce, które mógłby zająć ten właściwy. Gdybym była teraz na Twoim miejscu, bardzo bym sobie współczuła. Znam to uczucie. Wiem jak bardzo ta sytuacja jest nie fair wobec jego żony, dzieci, a przede wszystkim wobec samej Ciebie. Czy jesteś pewna, że na to zasługujesz? Czytaj dalej 20 Rad Jak Zakończyć Związek z Żonatym ********************************************* Aby nie ominęły Cię następne artykuły, subskrybuj tutaj: #romanszżonatym Post Views: 106 805 Nie ma pomiędzy wami komunikacji Nie ma pomiędzy wami komunikacjiBrak szacunkuNie macie ochoty na dotykCzujesz się kontrolowanaMacie bardzo często odmienne poglądyDenerwujecie się z byle powoduNie czujesz do niego pociągu seksualnegoNie czujecie się już połączeniŻyjecie w ukryciuPrzestałaś się o niego troszczyćNie umiecie się dogadaćSamotność w związkuRóżnica zdań zawsze kończy się awanturąNie widzisz go w swojej przyszłościNie możesz już być sobąNie ma w was chęci naprawyTwoi bliscy są przeciwkoWolisz spędzać czas w pojedynkęDenerwujesz się przez niegoMyślisz o rozstaniu Dobra komunikacja to jeden z najważniejszych elementów każdego związku. Jeżeli nie lubisz rozmawiać z partnerem, nie jesteś już zaangażowana uczuciowo w tę relację. Kiedyś robiłaś to także dla siebie, a teraz myślisz, że wcale tego nie potrzebujesz. Brak szacunku W związku najważniejszy jest szacunek. Z biegiem czasu nie powinien on wcale się zmniejszać – wskazana jest odwrotna tendencja. Brak szacunku oznacza coś bardzo złego. To koniec miłości i nieważne, co do tego doprowadziło. Nie macie ochoty na dotyk A wręcz od niej stronicie. Chodzi o każdą formę cielesnego kontaktu – nie tylko kwestie łóżkowe, ale też trzymanie się za ręce, przytulanie czy głaskanie. Czujesz się kontrolowana W zdrowej relacji każdy ma też czas dla siebie i może mieć swoje prywatne sprawy. Jeżeli tak oczywiste rzeczy stają się towarem deficytowym, wtedy jest dobrze zdecydować się by odejść. Macie bardzo często odmienne poglądy Nawet w najbardziej udanym związku nie musimy mieć identycznego zdania na każdy temat. Problem pojawia się wtedy, gdy wygłaszamy swoje zdanie i potrafimy się z tego powodu jedynie atakować. Denerwujecie się z byle powodu Każdy pretekst jest dobry, dlatego wciąż jest między wami gęsta i napięta atmosfera. Słowa i czyny partnera wydają ci się atakiem. Nawet jeżeli niczego złego nie miał na myśli. Nie czujesz do niego pociągu seksualnego Na początku pomiędzy partnerami jest duża chemia i wręcz nie mogą oderwać od siebie rąk. Po dłuższym czasie ona opada, ale to naturalna kolej rzeczy. Partnerzy nadal wzajemnie się pociągają – po prostu wielki ogień nieco przygasł. Jeżeli jednak na myśl o wspólnej nocy, ogarnia cię niechęć, to jeden z sygnałów, że już go nie kochasz. Nie czujecie się już połączeni Chodzi o słynne „to coś”. Poczucie, że jesteśmy bratnimi duszami i łączy nas coś magicznego, nad czym warto pracować. Żyjecie w ukryciu Nie da się być razem, chowając to przed całym światem. Mężczyzna powinien bez najmniejszych oporów mówić o was wszystkim swoim bliskim. Jeśli tego nie robi, to coś jest na rzeczy. Przestałaś się o niego troszczyć Kobieta, która kocha, czuje strach i jest jej przykro na myśl, że facet mógłby sobie kogoś znaleźć na boku. W sytuacji, gdy z jej strony nie ma żadnych uczuć, nie pojawia się żaden niepokój, smutek – nawet żal czy poczucie upokorzenia. Życiowy partner staje się dla niej całkowicie obojętną osobą. Nie umiecie się dogadać Jeszcze jakiś czas temu rozumieliście się bez słów, a teraz nawet nie próbujesz walczyć o zgodę i porozumienie. Złe emocje są czymś absolutnie naturalnym w waszej relacji. Samotność w związku Tak, nawet w relacji z partnerem czy bliskimi można mieć poczucie osamotnienia. Chodzi o taką sytuację, kiedy czujesz, że partner życiowy wcale Cię nie wspiera ani nie rozumie. Doskonale wiesz, że nie możesz porozmawiać z facetem na każdy temat, bo nie spróbuje on zrozumieć twoich odczuć albo w ogóle nie będzie chciał cię wysłuchać. Różnica zdań zawsze kończy się awanturą Brak porozumienia to moment, kiedy warto przedstawić swoje racje. Ale wy już tego nie potraficie, bo od razu rozpoczyna się kłótnia. Nie widzisz go w swojej przyszłości Wyobrażenia i plany jakie wobec niego masz są dużą podpowiedzią na temat uczuć wobec mężczyzny. Poza tym jest jeszcze jeden ważny aspekt świadczący o tym, że angażujesz się w waszą relację. To wspólne snucie planów oraz pragnienie tych samych rzeczy. Ludzie, których łączy miłość dzielą się ze sobą przemyśleniami dotyczącymi życiowych celów oraz opowiadają o marzeniach. Jeżeli między wami tego nie ma, to wyraźny sygnał, że funkcjonuje on tylko teoretycznie. Nie możesz już być sobą Powoli sobie uświadamiasz, że przestałaś tak naprawdę być kimś takim, o kim on marzył i próbujesz ratować relację w ten sposób. To tylko wydłuży czas upadku związku skazanego na niepowodzenie. Nie ma w was chęci naprawy Poddaliście się i oboje macie tego świadomość. Najwyraźniej czekacie na ruch drugiej osoby, która odważy się powiedzieć głośno: to nie działa, dajmy sobie spokój. Twoi bliscy są przeciwko Zwykle nie liczymy się z ich opinią, bo to przecież wyłącznie nasza sprawa. Pomyśl mimo wszystko, dlaczego wszyscy bliscy nie są do końca zadowoleni z twojego wyboru. Wolisz spędzać czas w pojedynkę Co czujesz, kiedy on powiadamia cię, że spędzi weekend w pracy, a nie z tobą? Jeśli to ulga, a nie rozczarowanie – sprawa jest ewidentna. Denerwujesz się przez niego Kolejną oznaką braku miłości jest to, że prawie każde jego działanie lub jego brak działa ci na nerwy. Wcześniej na niektóre zachowania faceta przymykałaś oko a może nawet niektóre z nich wydawały Ci się słodkie. Teraz, gdy o nich pomyślisz, ogarnia cię irytacja. Myślisz o rozstaniu Jakiś czas temu wyobrażałaś sobie waszą wspólną przyszłość, natomiast obecnie myślisz raczej o tym, jak uwolnić się od partnera. Zastanawiasz się, jakbyś to zrobiła, jakby on zareagował i jakbyś się potem czuła. fot. Adobe Stock Jesteśmy ponad 15 lat po ślubie. Tomek zawsze był mi wierny i nigdy mnie nie oszukał. Przynajmniej tak mi się wydawało. Boże, jak potwornie się poczułam, gdy przypadkiem usłyszałam jego rozmowę. – Nie, naprawdę dziś się nie wyrwę – przekonywał kogoś. – Muszę trochę popracować. A poza tym widzieliśmy się przecież wczoraj – dodał nieco zirytowany. – Spróbuję się wyrwać w sobotę – obiecał. Pewnie rozmawia z Wojtkiem, pomyślałam. Pamiętałam, jak wczoraj mówił, że wybiera się do niego na mecz, więc początkowo byłam przekonana, że tłumaczy coś przyjacielowi. Później jednak zaczęłam mieć wątpliwości. A może miał się spotkać z kobietą? Nie, to nie mogła być prawda. W sobotę Tomasz wcisnął mi kit o awarii w firmie i wyszedł. Miałam ochotę za nim pojechać i dowiedzieć się, gdzie tak naprawdę idzie, ale tylko przeszukałam jego kieszenie i biurko. W dolnej szufladzie znalazłam gorące liściki od jakieś Myszki, a w kieszeni jego ulubionego garnituru rachunek za kwiaty i kwit z drogiego hotelu. Zacisnęłam ze złości pięści i popłakałam się. Gdy w końcu się uspokoiłam, stwierdziłam, że na pewno nie oddam go tej myszy bez walki. Zadzwoniłam do Tomka. Początkowo nie odbierał, w końcu jednak usłyszałam niecierpliwe „halo”. – Jestem bardzo zajęty. W firmie jest urwanie głowy – mówił zdenerwowany. – Pękła rura, zalało nam pokój z dokumentacją, musimy się z tym uporać, zanim szlag trafi wszystkie papiery – tłumaczył. – Tomek, ale ja jakoś tak dziwnie się poczułam. Słabo mi, serce mnie boli. Przyjedź, boję się być sama – skłamałam. – No, przecież nie dam rady, mówię ci, że... Zresztą, dobra, będę za pół godziny. Gdyby co, dzwoń po karetkę. Łzy ciekły mi po policzkach. Powiedziałam mu, że zasłabłam, a on co? Zupełnie się tym nie przejął. Przyjechał jednak po godzinie. Wyglądał na wściekłego, za to jego ubranie było nieskazitelnie czyste. Gdyby sprzątał firmę, jak mówił, pewnie by się ubrudził – pomyślałam. – Czemu po mnie dzwoniłaś? – spytał szorstko. – Całkiem dobrze wyglądasz – dodał po chwili. – Przeszło ci? Może powinnaś iść do kardiologa? – zasugerował, podając mi szklankę wody. – A może to już pierwsze objawy menopauzy? Menopauzy?! Mam 39 lat! – chciałam krzyknąć, ale tylko wypiłam wodę i wyszłam z pokoju. Tomasz został w domu, ale przez cały dzień snuł się z miną męczennika, raz po raz piekląc się o jakieś drobiazgi. – Przeklęty dywanik. Ile razy ci mówiłem, żebyś go podkleiła?! – wybuchnął w końcu, potykając się w korytarzu. – A czemu ty tego nie zrobiłeś? – spytałam i zamknęłam się z książką w sypialni. Tomek przyszedł do mnie dopiero po północy, przedtem dość długo rozmawiał przez komórkę. Nie musiałam podsłuchiwać, od razu wiedziałam, że dzwonił do niej. Następnego dnia przeszłam do działania. Kiedy brał prysznic, spisałam z jego telefonu namiary na przeklętą Myszkę, zastanawiając się, czy będę miała na tyle odwagę, żeby do niej zadzwonić. W końcu po dwóch dniach wystukałam jej numer. – Tak? – głos w słuchawce był młody i beztroski. – Halo, kto mówi? – Dzień dobry. Dostałam pani numer od wspólnej znajomej. Chciałabym z panią o czymś porozmawiać – wydusiłam z siebie. – Od znajomej? To pewnie chciałaby pani się u mnie umalować? Robię fantastyczny makijaż. Własny mąż pani nie pozna – mówiła Myszka, zupełnie nie wyczuwając napięcia w moim głosie. Prowadziła salon kosmetyczny na spółkę z koleżanką. Weszłam do środka i od razu poznałam ją po głosie, lekko sepleniła. Atrakcyjna – stwierdziłam, mierząc ją wzrokiem i zastanawiając się, gdzie Tomasz mógł ją poznać? W barze? Na ulicy? W sklepie, a może przez Internet? Tyle się teraz słyszy o żonatych facetach, którzy surfują po sieci. No i znalazł sobie Myszkę, niech go diabli– pomyślałam, patrząc na jej zgrabne, długie nogi. Co prawda mam zmarszczki wokół oczu, ale figurę jeszcze niezłą. Czemu więc mnie zdradza? – Życzy sobie pani makijaż wieczorowy czy ma być spokojny? – zapytała, sięgając po paletę z kolorowymi cieniami do oczu. – Życzę sobie, żebyś zostawiła w spokoju mojego męża – stwierdziłam kategorycznie, spoglądając w olbrzymie lustro, przed którym mnie posadziła. Zatkało ją, ale szybko odzyskała tupet. – Tomasz nie wspominał, że jest żonaty. Mówił raczej o separacji i pani problemach emocjonalnych – oznajmiła. – Nie ma sprawy, mogę zniknąć. I tak już się z nim nudziłam. Nie mógł się wyrywać na całe noce – wzruszyła ramionami. Wstałam i wyszłam. Cała się trzęsłam, ale czułam też pewną satysfakcję. Nie przypuszczałam, że odważę się stanąć twarzą w twarz z tą kobietą i powiedzieć jej, że jestem żoną Tomasza. Przez następne dni obserwowałam uważnie męża. Był przygaszony, chwilami wściekły, wręcz agresywny. Kłócił się o wszystko albo na odwrót – zamykał się w sobie na całe dnie. Oczywiście wiedziałam, co było tego powodem – najwyraźniej Myszka dotrzymała słowa i spławiła Tomka. Cieszyłam się, podsuwając mu pod nos jego smakołyki i paradując przed nim w nowych seksownych ciuchach. Kochałam męża i teraz, gdy zakończył swój romans, wierzyłam, że odzyskam jego uczucie. – Może wybierzemy się do tej włoskiej knajpki? – zagadnęłam go którejś soboty. Marzyłam, że zjemy spaghetti, a potem siądziemy przy butelce chianti jak za dawnych czasów. Będziemy rozmawiać o naszych planach i marzeniach. Mój mąż ledwie mnie dostrzegał. Najpierw bezmyślnym wzrokiem wpatrywał się w menu, potem dłubał widelcem w swoim makaronie, raz za razem spoglądając to na okno, to na swoją leżącą na stoliku komórkę. – Czekasz na jakiś telefon? – zapytałam obojętnie, choć w środku kipiałam. Więc on jednak wciąż o niej myśli. – Nie – rzucił przez zęby, a potem patrzył w przestrzeń gdzieś ponad moją głową. Do końca kolacji odpowiadał jedynie monosylabami, potem wstał, powiedział, że boli go głowa, zapłacił i pociągnął mnie do wyjścia. Chciało mi się płakać, ale nie poddawałam się. Mijały tygodnie, a ja dzień po dniu starałam się ratować nasze małżeństwo. Skakałam koło niego, dbałam o siebie, organizowałam wspólne wyjścia i weekendowe wypady, a on? Znowu kogoś miał. Tym razem dowiedziałam się o tym od naszej wspólnej znajomej. – Słuchaj, Tomasz spotyka się z jakąś młodą dziewczyną z naszej firmy. Długo zastanawiałam się, czy ci o tym powiedzieć, ale uznałam, że masz prawo wiedzieć – stwierdziła Joanna, która od lat pracowała z moim mężem w biurze. Wpadłam w histerię, potem kilka dni przepłakałam, ale wciąż się nie poddawałam. Śledziłam Tomasza, w końcu wybrałam się do tej kobiety. Krzyczałam, groziłam, wyzwałam ją od najgorszych. Miałam szczęście – podobnie jak Myszka znikła z życia Tomasza, ale w naszym małżeństwie niczego to nie zmieniło. Minęły dwa miesiące i odkryłam, że mój mąż znowu zdradza mnie z jakąś młodą dziunią. Walczę. Śledzę go. Myślę, jak się z nią rozprawić. Czasem jednak, gdy leżę nocą u boku obojętnego męża, zaczynam się zastanawiać, ile jeszcze zniosę. Czy dla największej nawet miłości można zrezygnować ze swojej dumy i godności? Leżę, wsłuchując się w równy oddech Tomasza i nie wyobrażam sobie dnia, w którym on po prostu się spakuje i odejdzie. Tak bardzo go kocham. Może należę do tych kobiet, które bardziej niż godność cenią pozory? – myślę, obracając się na drugi bok. Zegarek pokazuje 4:30 nad ranem, ale wiem, że już nie usnę. Księżyc rzuca srebrną poświatę na twarz Tomasza i widzę, że mąż uśmiecha się przez sen. Śni o niej – myślę przez łzy. Czuję żal, ale i nadzieję. Nadzieję, że któregoś dnia on zmądrzeje i będzie jak dawniej. Bo z mojej strony nic się nie zmieni. Już wiem, że nigdy nie pozwolę mu odejść. Chcesz podzielić się z innymi swoją historią? Napisz na redakcja@ Więcej listów do redakcji:„W wieku 16 lat oddałam córkę do adopcji. Teraz uratowałam życie wnuczce, która była ciężko chora”„Mój narzeczony pochodził z majętnej rodziny z koneksjami, a ja nie śmierdziałam groszem. To nie mogło się uda攄W wieku 45 lat zostanę po raz drugi mamą i po raz pierwszy babcią. Nie planowałam tego, ale tak w życiu bywa” Odpowiedzi Quartet odpowiedział(a) o 19:56 Pierwszemu po prostu powiedz, a z tym drugim spróbuj nawiązać jakiś kontakt; jeżeli się nie uda to trudno, nie każdemu musisz się podobać ;) blocked odpowiedział(a) o 20:20 Powiedz mu ze go nie kochasz I skoro tak cię kocha to zrozumie że się zakochałaś w kimś innym Powiedz mu ze jest dla cb tylko jak przyjaciel i skoro chce być tobie blizki to będzie ale jako przyjaciel Co masz zrobić? Powiedzieć tamtemu, że z nim nie będziesz i że ma dać ci spokój. Musisz to zrobić, bo nie da Ci tego spokojuA z tym drugim po prostu porozmawiać, przecież co to za problem zagadać? :) Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub

mąż mnie kocha a ja go nie